Archiwum

Archive for the ‘Tematy ogólne’ Category

Przyłącz się do nas :: zacznij kreować rzeczywistość

24 marca, 2012 Komentarze wyłączone


Xami.pl on-line to przede wszystkim Ty. Wyraź się! Naszą wartością są nasi autorzy, blogerzy i użytkownicy. To Wy decydujecie o tym, co znajduje się w naszym portalu. Zostań autorem Xami.pl on-line już dziś i wyraź się. Jeżeli jest coś, czym chciałbyś podzielić się nie bój się tego opublikować. Xami.pl on-line to platforma, która umożliwia publikowanie wszelkiego rodzaju materiałów: tekstu, audio, foto, video. 
Jeżeli jesteś zapalonym internautą a dodatkowo bardzo kochasz pisanie, poza tym masz ochotę poznać wielu interesujących ludzi, to zapraszam Cię do czynnego udziału w życiu naszej społeczności, możesz tutaj wyrazić swoje opinie oraz podzielić się z innymi swoimi myślami i doświadczeniami.

Przyłącz się do naszej społeczności, załóż u nas własnego bloga wypełniając formularz rejestracyjny. Zaproś tu swoich znajomych i pochwal swoją publikacją. Nie bądź anonimowy, opisz świat, tak jak go widzisz, i daj się poznać przez pryzmat Twoich zainteresowań i publikacji.

Pamiętaj jednak, że od naszych autorów oczekujemy odpowiedzialności i pisania zgodnie z zasadami etyki dziennikarskiej, a głównie z zachowaniem “szczególnej staranności i rzetelności”.

Jeżeli jednak w tej chwili nie chcesz się z nami dzielić, to zostań aktywnym użytkownikiem i przyłącz się do naszej społeczności. Spotykaj się, dyskutuj… zacznij kreować rzeczywistość. Nie zwlekaj, już dziś zostań aktywnym Xamowiczem. To wszystko jest niewiarygodnie proste i za darmo!

Użytkownicy Facebooka mogą zyskać możliwość zalogowania/zarejestrowania się na tej stronie przy pomocy funkcji Facebook Connect, co znacznie upraszcza dla nich proces rejestracji. Dodatkowo istnieje możliwość logowania się kontem z serwisów: Twitter, Google+, Yahoo, WordPress.

Zarejestruj się w naszym serwisie: Link

Przepowiednie dotyczące Polski

11 marca, 2012 5 Komentarzy

Przepowiednie i wizje polskich wieszczów, jasnowidzów, a także objawienia religijne z XIX wieku mają charakterystyczny rys optymizmu. Zawierają przepowiednie różnych katastrof, ale głoszą także, że jest to tylko trudny okres doświadczeń dla Ojczyzny, które prowadzą do lepszej przyszłości. ten optymizm proroctw przydawał się już w okresie I wojny światowej. Obecnie, gdy światu grozi katastrofa jądrowa i ekologiczna zagłada, znów wszelkie zapowiedzi i proroctwa polskie głoszą, że taka katastrofa jest możliwa, ale że Polska i polski naród ucierpią w tych kataklizmach najmniej.

Lodovic Rocca – franciszkanin, prorok:
W swojej wizji opowiadał on o wolnej Polsce, jako o najpotężniejszym mocarstwie Europy. Razem ze Słowianami utworzy katolicko-słowiańskie mocarstwo Europy. Granice tego kraju wyznaczać będą Odra, Nysa, Adriatyk, Bałtyk, Morze Czarne, Dniepr i Dźwina. „Przy końcu wojny europejskiej czarny lud przyjdzie Polsce z pomocą, w czasie, gdy liście z drzew opadać zaczną. Z gruzów i popiołów powstanie Polska i dojdzie wreszcie do porządku i spokoju w sprawach wewnętrznych. (…) Najwyżej Bóg wyniesie Polaków, gdy dadzą światu wielkiego papieża. Polska zawrze wieczną przyjaźń z Turcją, która po wieki zachowana będzie. Wielki mąż z Ameryki roztoczy nad jej granicami swoją przemożną opiekę, pod którą w wielkiej szczęśliwości królować będzie”.

Kardynał August Hlond, salezjanin, arcybiskup metropolita gnieźnieński i poznański (1926-1946), arcybiskup metropolita gnieźnieński i warszawski (1946-1948), kardynał, prymas Polski:
W notatkach kardynała odnaleziono proroctwo takiej oto treści: „Jedyną broń, której Polska używając odniesie zwycięstwo – jest różaniec. On tylko uratuje Polskę od tych strasznych chwil, jakimi narody będą karane za swą niewierność względem Boga. Polska będzie pierwsza, która dozna opieki Matki Bożej. Maryja obroni świat od zagłady zupełnej”.

Katarzyna Szymon, polska mistyczka katolicka i stygmatyczka ze Studzienic:
Była ona nie tylko naznaczona stygmatmi, ale także miewała objawienia i wizje. 2 listopada 1974 roku Matka Boża Niepokalana opowiedziała jej o karach, jakie czekają świat, jeżeli nie nastąpi poprawa. Największe zniszczenia poniosą Niemcy, Czechy, Francja, Anglia i Rosja. Widząc przestraszoną twarz kobiety, Matka Boża powiedziała: „Śląsk zachowam od zguby”.

Marian Węcławek – prorok z Leszna:
To proroctwo mówi o zaniku nienawiści i wrogości między ludźmi, jednak będzie to miało miejsce dopiero po wielkiej wojnie. Wspomina także o zmianie klimatu i hodowli owoców cytrusowych.”Polska stanie się mocarstwem europejskim, a granice państwa sięgać będą za Kijów, Czerkasy, Odessę. Granica zachodnia utrzyma się na Odrze i Nysie. Polska będzie ustalać podział świata na strefy wpływów. Republiki poradzieckie będą ubiegać się o przynależność do państwa polskiego”. Kto nie wróci w odpowiednim czasie do ojczyzny, to zginie. Najwiecej osób zginie w Niemczech i USA.

Proroctwa Teresy Neumann, niemiecka mistyczka i stygmatyczka:
Po zakończeniu II wojny światowej spotkała ona polskich oficerów, którzy nie byli pewni, czy mają wracać do kraju, bo krążyły pogłoski o wybuchu kolejnej wojny na terenie Polski. Powiedziała im, że jeżeli doszłoby do kolejnej wojny, to Polska ocaleje, „ponieważ przez Polskę wkrótce zacznie pielgrzymować Matka Boska Częstochowska i weźmie wasz kraj w swą macierzystą opiekę”.

Po II wojnie światowej przekazała ona wizję dotyczącą Polski, biskupowi polowemu Józefowi Gawlinie: „Wy Polacy macie do nas Niemców żal, bośmy was skrzywdzili. Macie rację. Ale przez to wyście już wszystko odpokutowali. Na nas, Niemców, przyjdzie jeszcze pokuta. Wy możecie czuć się spokojni. (…) Za wami wstawia się Czarna Madonna, która będzie chodzić po ziemiach polskich. Wam się już złego nie stanie”.

Wizje ojca Klimuszki, polski kapłan, franciszkanin, jasnowidz, zielarz 
Zakonnik rzadko mówił o swoich wizjach publicznie. Jednak na spotkaniu z dziennikarką, Wandą Konarzewską, uchylił rąbka tajemnicy przepowiedni dotyczacej losów Polski: „Polska będzie źródłem nowego prawa na świecie, zostanie tak uhoronowana wysoko, jak żaden kraj w Europie. (…) Polsce będą się kłaniać narody Europy. (…) Do nas będą przyjeżdżać inni, aby żyć tutaj i szczycić się tym. Nadchodzi czas Polski i upadku jej wrogów”. Przed swoją śmiercia powiedział przyjacielowi, że gdyby mógł się drugi raz urodzić, to tylko w Polsce. „Niech Polacy z całego świata wracają nad Wisłę. Tu się im nic nie stanie”.

Trzecia tajemnica fatimska:
Krążyła po Polsce przepowiednia, uznawana za fragment trzeciej tajemnicy fatmiskiej. Łucja miała powiedzieć nieznanemu ojcu Augustynowi: „Polska tym razem zostanie oszczędzona. Ona będzie jedynym państwem, które ze światowego kataklizmu wyjdzie silniejsze, potężniejsze i wspanialsze. Od Polski zależeć będzie przyszłość Europy. Obdarzy ona braterstwem wszystkie narody świata. Ona będzie przygarniać, chronić, nieść pomoc. (…) Pomoc i opieka Maryi Królowej Polski będzie wam towarzyszyć”.

Przepowiednia licheńska:
W tej przepowiedni Maryja przekazało Mikołajowi Sikatce słowa: „Ku zdumieniu wszystkich narodów świata – z Polski wyjdzie nadzieja udręczonej ludzkości. Wtedy poruszą się wszystkie serca radością, jakiej nie było przez tysiąc lat. Jeśli naród polski się poprawi, będzie pocieszony, ocalony i wywyższony”.

Przepowiednie księdza Markiewicza

Bardzo znana i optymistyczna jest przepowiednia księdza Bronisława Markiewicza (1842-1912) zawarta w jego sztuce „Bój bezkrwawy”. Jeden z bohaterów dramatu „Anioł Polski” przepowiadał, że Polska doczeka się lepszej przyszłości, że będzie miała wielkich mężów, przez których oczy całego świata zwrócą się na nas:

„Ponieważ Pan was więcej umiłował, aniżeli inne narody, dopuścił na was ten ucisk, abyście, oczyściwszy się z grzechów waszych, stali się wzorem dla innych narodów i ludów, które niebawem odbiorą kartę sroższą od waszej (…). Wojna będzie powszechna na całej kuli ziemskiej i tak krwawa, że naród położony na południu granicy Polski wyginie w niej zupełnie (…). W końcu wojna stanie się religijna. Walczyć będą dwa obozy: obóz ludzi wierzących w Boga i obóz ludzi niewierzących w Niego. Nastąpi wreszcie bankructwo powszechne i nędza, jakiej nikt nie widział, do tego stopnia, że wojna sama ustanie z braku środków i sił. Zwycięzcy i zwyciężeni znajdą się w równej niedoli i wtedy niewierni uznają, że Bóg rządzi światem (…). Wy, Polacy, przez ucisk ten oczyszczeni i miłością wspólną silni, nie tylko będziecie się wzajem wspomagali, ale nadto poniesiecie ratunek innym narodom i ludom, nawet wam niegdyś wrogom. I tym sposobem wprowadzicie niewidziane dawno braterstwo ludów …”

Proroctwa tego księdza przewidywały dla Polski odegranie w Europie nowej roli, jako kraju ewangelizującego inne narody. Twierdził, że Polacy będą podziwiani za życie w zgodzie i harmonii. Z jego przepowiedni wynika również, że język polski będzie wykładany na wielu uczelniach świata, a dzieła polskich poetów i pisarzy będą znane wszędzie. Duchowny wygłosił także radę, aby w polskich szkołach uczono przede wszystkim języka rosyjskiego, bo Rosjanie „zagrożeni anarchią i żółtym niebezpieczeństwem” będą się musieli pogodzić z Polakami i innymi Słowianami.

Proroctwa „Podlasianki”
Anonimowa wizjonerka „Podlasianka” przepowiadała także losy narodów po trzeciej wojnie światowej, kiedy to: „powstaną ludy Azji przeciw Europie”. Twierdziła, że powstaną Stany Zjednoczone Europy, a ich stolicą ma być Warszawa, która obok Paryża i Tokio będzie największym miastem świata. W innym fragmencie swojej wizji twierdziła, że sam Chrystus przekazał jej, iż:

„Nie do Germanów, lecz do Słowian należy przyszłość Europy. Polska jest wezwana do wielkiej misji i dlatego powinna stać się wzorem dla innych narodów”.

Źródło: Grudzien2012.pl, Wspolczesna.pl

Łukaszenka szaleje

29 lutego, 2012 1 komentarz

Jako wypowiedzenie dyplomatycznej wojny oceniają białoruscy politolodzy i opozycyjni politycy wtorkową decyzję białoruskich władz o wezwaniu ambasadorów UE i Polski do opuszczenia Białorusi. 

– To faktycznie ogłoszenie wojny dyplomatycznej. Perspektywy rozwoju tej sytuacji są bardzo pesymistyczne. Następuje eskalacja konfliktu. Każda ze stron musi odpowiadać coraz ostrzej, bo inaczej straci twarz. Jeśli wczoraj UE rozszerzyła sankcje na 21 urzędników, to teraz, chcąc nie chcąc, będzie zmuszona jeszcze powiększyć czarną listę i wprowadzić elementy sankcji gospodarczych – oświadczył opozycyjny analityk Alaksandr Kłaskouski, którego cytuje portal opozycyjny „Biełorusskij Partizan”.

Według Kłaskouskiego Mińsk nie może spalić za sobą wszystkich mostów, bo to zaszkodziłoby Białorusi. Jest on też zdania, że obecne wydarzenia są podsycane przez Moskwę, gdyż „antyzachodnia histeria jest jednym ze składników walki przedwyborczej w Rosji”.

Również szef Zjednoczonej Partii Obywatelskiej Anatol Labiedźka uznał wtorkową decyzję Mińska za „oficjalne wypowiedzenie wojny Zachodowi”. Jak mówił w wypowiedzi dla niezależnego portalu udf.by, Białoruś nie może sobie jednak pozwolić na „taki luksus”, gdyż miałoby to dla niej poważne konsekwencje gospodarcze i finansowe.

Jak widać, dyktator miota się w skrajnościach. Nie rozumiem tylko,co mu pozwala myśleć, że może w ten sposób zmusić do czegoś UE.

Jeszcze coś o śmiechu

22 lutego, 2012 3 Komentarze

Motto na dzisiaj:  Mówimy sobie,że nigdy nie popełnimy tego samego błędu, A po czasie robimy te same głupstwa.

A oto dalszy ciąg naszych rozważań o śmiechu,na poważnie i z lekkim przymrużeniem oka.

Wszystkie jednak rozważania wskazują na to,ze rola śmiechu w naszym życiu jest nie do przecenienia.

ŚMIECH I SUKCES

• Śmiech sprzyja sukcesowi. Zmniejsza nieśmiałość, łagodzi lęki, zjednuje akceptację otoczenia. Ludzie z poczuciem humoru są bardziej kreatywni, mają lepsze relacje z innymi osobami w pracy. 96 procent amerykańskich szefów firm bardziej wierzy osobom z poczuciem humoru i chętniej je zatrudnia. W Europie Zachodniej pracodawcy coraz częściej organizują dla pracowników kursy rozwijające poczucie humoru.

KIEDY SIĘ NIE ŚMIAĆ?
• Można się śmiać w każdej okazji. Nie polecamy jednak śmiechu podczas jedzenia (grozi to zachłyśnięciem), a saperom nie polecamy śmiać się podczas rozbrajania miny.

ŚMIECH I SPOŁECZEŃSTWO
• Śmiech jest elementem integrującym społeczeństwo.

ŚMIECH I PIENIĄDZE
• Jak mawiają Amerykanie: szeroki uśmiech jest wart milion dolarów. Uśmiech często przekłada się na zarobki; można dzięki niemu zdobyć klientów. Dobrze o tym wiedzą akwizytorzy i sprzedawcy.

ŚMIECH I DŁUGOWIECZNOŚĆ
• Neurolopsyholog Margery Hutter Silver z wydziału medycyny Uniwersytetu Harwarda stwierdził, że osoby dożywające długiego życia łączy… poczucie humoru.

PRIMA APRILIS
• Tradycja tego święta wywodzi się ze starożytnego Rzymu, stanowiącego pozostałość święta Cerealiów. Obchodzono je na początku kwietnia ku czci bogini urodzaju Cerery. Prawie 70 procent Polaków uważa, że Prima aprilis jest tradycją wartą kontynuowania.

OGLĄDAJ KOMEDIE
• W USA poddano badaniom grupę ludzi, serwując jej oglądanie wesołych filmów. Wskaźniki przygnębienia zmalały o 98 procent, gniewu o 75 procent, zmęczenia o 87 procent. I jeszcze inne badanie z Baltimore (USA). Naukowcy porównali reakcje organizmu człowieka na oglądanie komedii i filmów stresujących. Filmy smutne powodują u widzów spowolnienie o 1/3 przepływu krwi przez naczynia krwionośne. Podczas oglądania komedii krew płynie o ponad 20 proc. szybciej niż zwykle, co jest korzystne dla organizmu.

Cytaty o śmiechu

• Charakter człowieka najlepiej określa się przez to, co uznaje on za śmieszne. (Johann Wolfgang Goethe)
• Człowiek traci grunt pod nogami, kiedy traci ochotę do śmiechu. (Ken Kesey)
• Dla przeciwwagi wielu uciążliwości życia niebo ofiarowało człowiekowi trzy rzeczy: nadzieję, sen i śmiech. Immanuel Kant)
• I śmiech niekiedy może być nauką, / Kiedy się z przywar, nie z osób natrząsa. ( Ignacy Krasicki)
• Najbardziej straconym dniem jest ten, w którym się nie śmiałeś. (Nicolas Chamfort)
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki
• śmiech sprawia ból. ( Fryderyk Nietzsche)
• Po częstym śmiechu poznasz głupca. (Per risum multum debes cognoscere stultum.) – łac.
• Śmiech jest to dobre samopoczucie całego ciała okazywane w jednym miejscu. (Josh Billings)
• Trzeba się śmiać. Inaczej człowiek by zwariował. (Terry Pratchett)

Dwie śmieszne fraszki Sztaudyngera

Sukcesy

Nigdy mi nie odmówiły
Te, które mi się śniły.

Wzdycham
Wzdycham do własnej żony,
Taki już jestem zboczony.
Po wczorajszym święcie języka polskiego,dwa ćwiczenia na dobrą wymowę.

Pierwsze mówić powoli z akcentem,a drugie starać się powiedzieć na jednym oddechu

Kaczka czka

Radziła jej indyczka

Popij wody ze strumyczka

Ale nic nie pomaga

Taka trapi ją zgaga

Kaczka czka…

Na grabie siedzi szpak

I po polsku mówi tak:

– stoi w lesie stary grab,

pod tym grabem leży drab, leży drab, a kilka os,

gryzie draba prosto w nos,

rozgniewany wstaje drab, patrzy w koło, widzi – grab,

a na grabie siedzi szpak

i po polsku mówi tak:

– stoi w lesie stary grab,

Czy są jabłka w sklepiku?

Jabłka? Jabłek jest bez liku!

A czy są w tym sklepie gruszki?

Gruszki? Wielkie jak poduszki!

A czy jest tu chlebek świeży?

Tak, na półce chlebek leży.

Czy drogie są krokodyle?

Bardzo tanie. Zważyć? Ile

http://www.humor.sadurski.com/Satyra/Teksty_satyra_i_polityka/15/8201/0/

ONZ do wszystkich krajów świata rozesłało ankietę: „Proszę uczciwie odpowiedzieć na pytanie, jak pani/pana zdaniem należy rozwiązać problem niedostatku żywności w wielu regionach świata”. Ankieta okazała się totalną porażką, ponieważ:

1. W Afryce nikt nie wiedział, co to jest żywność.
2. W Europie Wschodniej nikt nie wiedział, co to jest uczciwość.
3. W Europie Zachodniej nikt nie wiedział, co to jest niedostatek.
4. W Chinach nikt nie wiedział, co to jest własne zdanie.
5. Na Bliskim Wschodzie nikt nie wiedział, co to jest rozwiązanie problemu.
6. W Ameryce Południowej nikt nie wiedział co znaczy proszę.
7. W Ameryce Północnej nikt nie wiedział, że są jakieś inne kraje na świecie.
8.Na Antarktydzie nikt nie wiedział co tam pisze.

Siedzi sobie stary piracki kapitan na rufie statku.
Wiadomo, jak to stary pirat, zamiast nogi kawałek drewna zamiast dłoni hak i bez jednego oka.
Obserwuje go młody majtek pokładowy.
W końcu zdobywa się na odwagę i zaczyna pytać starego kapitana:
– Dlaczego nie ma pan nogi?
– Stare dzieje. Rekin mi odgryzł.
– A czemu hak zamiast dłoni?
– Stare dzieje. Ucięta podczas abordażu.
– No a czemu oka pan nie ma?
– Bo mi mewa nas..ała.
– I od tego stracił pan oko??!!
– Nie, ale to był mój pierwszy dzień z hakiem.

W dzisiejszej pogadance pomagali mi zawołani i niezawodni pomocnicy

Leokadia Fiut i Marcin Kusibabka

Ostatki

21 lutego, 2012 4 Komentarze

To właśnie fantazji szlachty zawdzięczamy bogatą tradycję hucznych zabaw tuż przed Wielkim Postem, przy suto zastawionym stole pełnym wysokoprocentowych trunków. Wszyscy jedli i pili do upadłego wiedząc, że już wkrótce post i trzeba będzie zacisnąć pasa na długie 40 dni.

Trzy dni szaleństwa kończył śledzik. O północy do drzwi pukał Popielec – postać w łachmanach i ze śledziem w dłoni, która była symbolem Wielkiego Postu. Przepędzał z karczmy wszystkich tancerzy, a tych bardziej opornych traktował batem.

Śledź jest co prawda tłustą rybą, ale za to bardzo bogatą w wielonienasycone kwasy tłuszczowe omega-3, którego zawiera aż 2 g na 100 g ryby. Stanowi także bogate źródło witaminy E i D. Może to się wydać dziwne, ale jest ich ponad 10 razy więcej niż mleku. Do tego śledź zawiera też sporą ilość potasu, selenu i żelaza.

Podpowiadamy, jak go przyrządzić!

Śledzik z jabłkami

Potrzebne składniki:
śledzie w oleju (kilka sztuk)
ogórek kiszony
2 jabłka
1 cebula
majonez
śmietana
pieprz i sól do smaku

Sposób przygotowania:
Śledzie pokroić w kostkę i rozłożyć do małych naczyniek. Ogórek pokroić w kostkę i dołożyć po kilka sztuk do śledzi. Jabłka obrać i zetrzeć na tarce o dużych oczkach. Cebulę sparzyć i drobno pokroić. Wymieszać jabłka z cebulą dodać śmietanę oraz majonez i doprawić do smaku. Gotową masą przykrywamy śledzie i gotowe. Smacznego!

Pietruszkowo ? czosnkowy śledź w oliwie

Potrzebne składniki:
1 kg lekko solonych śledzi
pęczek zielonej pietruszki
2 główki czosnku
pieprz biały
oliwa lub olej dobrej jakości

Sposób przygotowania:
Śledzie moczymy co najmniej 12 godzin w zimnej wodzie, dwukrotnie ją zmieniając w naczyniu w trakcie tego procesu. Potem kroimy w dzwonka – ja preferuję małe kawałeczki: takie „raz w mordeczki”. Natkę pietruszki i czosnek szatkuję na drobno i mieszam ze sobą. W naczyniu układam: warstwę śledzików, posypuję pietruszką z czosnkiem i odrobiną białego pieprzu. I tak warstwa po warstwie… Na koniec całość zalewam oliwą z oliwek lub dobrej jakości olejem, tak aby śledziki były przykryte. Wstawiam na co najmniej dobę do lodówki. Dobra wiadomość jest taka, że jeżeli zasmakują komuś te śledziki tak jak mi i mojej rodzince, to można zalewy używać kilkukrotnie. Wystarczy.

Przekładaniec śledziowy

Potrzebne składniki:
8 filetów śledziowych – wymoczyć i pokroić w dzwonka
4 ziemniaki – ugotować w mundurkach, obrać
4 średnie buraki – ugotować obrać
4-5 jaj – ugotować na twardo, oddzielić żółtka od białek
1mały kubek śmietany (125 ml)
1 majonez (250 ml)
natka pietruszki – posiekać

Sposób przygotowania:
Śmietanę połączyć z majonezem, dodać sól, pieprz do smaku. Układać w szklanym naczyniu warstwami, (smarując każdą warstwę sosem ze śmietany i majonezu): białka starte na malutkich oczka tarki, śledzie, ziemniaki starte na grubych oczkach tarki, buraki również na grubych oczkach tarki, żółtka starte na małych oczkach tarki. Wierzch posypać natką pietruszki ”

Przepis podaje za jednym z portali

 

Kategorie:Tematy ogólne

Operacja Smoleńsk

20 lutego, 2012 Dodaj komentarz

Zadbano o to, by cała uwaga skupiona została na Siewiernym. Tymczasem odpowiedzi na pytania o 10 kwietnia należy szukać na warszawskim Okęciu. Do dziś nie wiemy, co się tam działo, nie wiemy ile samolotów wystartowało z lotniska wojskowego (…).  Więcej, w prasowych agencjach fotograficznych, co mamy potwierdzone, nie ma śladu, by prezydent z Okęcia wylatywał. Nie ma ani jednego zdjęcia z wylotu Lecha Kaczyńskiego do Smoleńska, mimo że była to podróż szczególna.

Z Julią M. Jaskólską i Piotrem Jakuckim, dziennikarzami zajmującymi się sprawą tragedii smoleńskiej, rozmawia Marek Bober

– Na Państwa stronie internetowej można znaleźć informację, że przygotowujecie książkę na temat katastrofy smoleńskiej z 10 kwietnia 2010 r. Pytanie: po co, skoro jak się wydaje, prawie wszystko w tej sprawie jest jasne, a książek wyszło kilkanaście?

Julia M. Jaskólska: – Otóż, nic nie jest jasne, a im dalej od tragedii tym więcej znaków zapytania. Problem tkwi także w tym, że prawie wszystkie książki uwiarygodniają rosyjską wersję zdarzeń i to niezależnie od tego, czy lansują one tezę o „pancernej brzozie” i o zwykłym „wypadku z winy pilotów”, czy mówią o „zamachu”. Odgrywana jest upiorna komedia przed społeczeństwem, a w rzeczywistości sprawa największej tragedii w powojennej Polsce jest zamiatana pod dywan przez Platformę Obywatelską, obóz prezydencki i partie „porozumienia z Rosją za wszelką cenę”, symbolizowanego przez uścisk Putina z Tuskiem w Smoleńsku nad zwłokami prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Tak jak przy katastrofie gibraltarskiej, tak i tu nie wiemy jak było, ale wiemy, że było zupełnie inaczej niż tam się to przedstawia. Więcej, podobnie jak przy śmierci gen. Władysława Sikorskiego, tak i tu nie wiadomo nawet czy katastrofa w ogóle miała miejsce. I nie jest to żadne nasze widzimisię, ale chłodna analiza faktów. Niech Pan zwróci uwagę, że nie ma żadnych dowodów jednoznacznie potwierdzających fakt, że na lotnisku Siewiernyj 10 kwietnia 2010 r. rozbił się rządowy Tupolew 154M o numerze 101 z prezydentem RP Lechem Kaczyńskim na pokładzie. Mamy do czynienia z jakimś koszmarnym pseudośledztwem, w którym przesłuchuje się kolejnych świadków, a tak naprawdę nie bada się nic – ani wraku, ani oryginałów tzw. czarnych skrzynek, ani nie przeprowadza się niezbędnych ekshumacji, mimo wniosków rodzin. To postępowanie jest fikcją, niebywałym skandalem! Zginął prezydent kraju, a nie robi się nic by tajemnicę jego śmierci rzetelnie wyjaśnić. Wiemy, że brzmi to jak bajka o żelaznym wilku, ale tak jest.

Piotr Jakucki: Podobnie jak m.in. znany niemiecki ekspert od terroryzmu Gerhard Wisniewski, dostrzegamy duże analogie do prowadzonej pod tzw. fałszywą flagą operacji Northwoods z lat 60., która prawdopodobnie została także wykorzystana w 2001 r. w Shanksville. Mówiąc w największym skrócie chodzi o to, że uwagę opinii publicznej skupiono na polance smoleńskiego lotniska jako na „miejscu katastrofy”, a być może polską delegację zlikwidowano w innym miejscu. Wiele poszlak na to wskazuje.

Bardzo duże wątpliwości ma też tutaj np. profesor Jacek Trznadel, znany sowietolog, inicjator powołania Polskiej Fundacji Katyńskiej oraz autor apelu do premiera Donalda Tuska o powołanie międzynarodowej komisji mającej wyjaśnić przebieg wydarzeń z 10 kwietnia 2010 r. Według niego zarówno w raporcie MAK, w raporcie Millera jak i „Białej księdze” Antoniego Macierewicza nie ma „niezbywalnego stwierdzenia, dowodu, że rozbite fragmenty wraku tupolewa na Siewiernym są na pewno częściami samolotu, który tego dnia rano wyleciał z delegacją prezydencką z Okęcia”.

Jednak to co chcę podkreślić, to fakt, że nie ma suwerennego polskiego śledztwa smoleńskiego. Postępowania prokuratorskie określane tym mianem są parodią. Nie opierają się na badaniu dowodów rzeczowych, a jedynie na danych otrzymanych od Rosjan. Przecież nawet tak ostatnio nagłaśniana ekspertyza krakowskiego instytutu im. Jana Sehna dokonywana była na kopiach. A jaką wartość dowodową mają badania kopii nie musimy chyba przekonywać.

 – Czy Państwo nie przesadzają? Na lotnisku w Smoleńsku leży jednak wrak samolotu, są zapisy czarnych skrzynek, czy komputera pokładowego, zapisy TAWS i FMS były badane przez Amerykanów, nie wykazano żadnych fałszerstw…

PJ: Porównaliśmy dobrze ponad sto katastrof różnego typu samolotów w różnych warunkach geograficznych i i pogodowych. W żadnej nie zdarzyło się, by jednocześnie na miejscu wypadku nie można było znaleźć kokpitu, przedziału pasażerskiego, foteli, nie paliło się paliwo, nie było huku rozbijającego się samolotu, choć w Smoleńsku powinny były wylecieć szyby, czy rowu w podmokłym gruncie. Z kolei, jak to się stało, iż pęd powietrza lądującego tupolewa nie porwał całej sterty różnych rupieci, które leżały pod brzozą, drewnianych szop znajdujących po prawej stronie od drzewa i jakim to cudem ocalało niezniszczone ptasie gniazdo na wysokości domniemanego uderzenia? No i ta „pancerna brzoza”, która spowodowała pęknięcie skrzydła… od tyłu jak wykazał ukraiński bloger vlad-igorew.

Takich „cudów” smoleńskich jest więcej, w zasadzie są same cuda. A co do zapisów, to wbrew obiegowej opinii można je poddać obróbce, tak jak to zrobili w latach 90. Chińczycy i Rosjanie odczytując polską czarną skrzynkę zamontowaną w chińskim tupolewie. Amerykanie, wbrew obiegowej opinii, nie sporządzali jakichkolwiek własnych ekspertyz na przykład przesądzających o autentyczności zapisów FMS i TAWS, a jedynie odczytali to, co podesłał im MAK.

JMJ: Nie wspomniałeś o jednym. Na miejscu nie było ciał ofiar, o czym mówił na przesłuchaniu przed Zespołem Macierewicza m.in. Sławomir Wiśniewski. Owszem, ponoć któryś z pracowników Kancelarii Prezydenta widział na miejscu korpus bez głowy, ubrany w sweter. Na jednym ze zdjęć, wykonanych przez fotoreporterów rosyjskich – a warto podkreślić, że zdjęcia z miejsca katastrofy są wyłącznie rosyjskie i to w dobie telefonów komórkowych z aparatami foto i możliwością nagrywania filmów wideo – widać trupa w walonkach na nogach. Czy Pan założyłby sweter i walonki jadąc oddać hołd rodakom pomordowanym przez Sowietów w Katyniu?

– Pamiętam, poruszaliście Państwo obszernie te sprawy w „Rozmowach niedokończonych” w Telewizji Trwam i Radiu Maryja w sierpniu ubiegłego roku. Ale przecież kokpit tam był, widać go na wizualizacji komputerowej, przedstawionej właśnie przez zespół ministra Antoniego Macierewicza, było również zaprezentowane jego zdjęcie.

JMJ: Tak, nawet bloger Free Your Mind, który od początku zajmuje się wnikliwym analizowaniem przyczyn i okoliczności tragedii smoleńskiej, i chyba jako pierwszy w Internecie postawił teorię dwóch miejsc, lub – by użyć sformułowania Wiktora Suworowa – „maskirowki”, a teraz opublikował w sieci książkę „Czerwona strona księżyca”, szczegółowo analizującą wydarzenia sprzed prawie dwóch lat, uznał nas niemalże za pionierów przedstawienia tej koncepcji w mediach. No, ale bez przesady (śmiech).

Wracając do Pana pytania. Z naszych ustaleń wynika, że kokpitu – który zgodnie z raportem MAK miał ulec całkowitemu zniszczeniu (a jednocześnie rosyjscy badacze ustalili nawet takie szczegóły jak ułożenie dłoni pilotów na wolancie!)  – na miejscu zdarzenia nie było w ogóle. Jako zbyt charakterystyczny i różniący się elektroniką od standardowej kabiny pilotów Tupolewa 154M, a także od drugiej rządowej „tutki” był nie do podrobienia, jeśli przyjmiemy za słuszną koncepcję Gerharda Wisniewskiego o inscenizacji katastrofy. Na marginesie, czy znany jest Panu fakt, że w polskim raporcie Millera na zdjęciu jako kokpit „101” funkcjonował ten ze „102”? Gdzie się podziały zdjęcia tego pierwszego? Identyczna, co z kokpitem, sytuacja jest z ponad czterdziestometrowej długości przedziałem pasażerskim, który prawie całkowicie zniknął, łącznie z fotelami, które były charakterystyczne dla tej maszyny i inne niż w samolotach rejsowych.

To, co przedstawiane jest jako kokpit, jest tak naprawdę dolną przednią golenią podwozia tupolewa, wraz z fragmentem poszycia kadłuba i schowanymi dwoma reflektorami do lądowania. Tymczasem zgodnie z transkryptem zapisu dźwiękowego z kabiny pilotów z 8:39,17 reflektory te zostały… wysunięte i zapalone co najmniej 9 kilometrów od pasa.

Zaś co do zdjęcia kabiny pilotów, to jak Pan pamięta, było ono przedstawiane w lipcu ubiegłego roku przez Antoniego Macierewicza i „Gazetę Polską” w Warszawie jako sensacja, jako niepublikowana dotąd nigdzie fotografia. Tyle tylko, że jest ono żywcem wzięte z upublicznionego pół roku wcześniej rosyjskiego raportu MAK, ze strony 91. Ręce opadają.

My 10 kwietnia, podobnie jak większość Polaków, zapamiętamy na całe życie. Byliśmy wówczas w Toruniu. Prowadziłam akurat zajęcia w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej, gdy Piotr przesłał mi smsa z informacją o wypadku. Wiadomość otrzymałam dokładnie w chwili, w której właśnie chciałam porozmawiać ze studentami, by pomogli znaleźć jakiś spokojny pub, w którym będzie wieczorem transmitowany mecz Barcelona-Real, jako że jesteśmy fanami futbolu hiszpańskiego i takich piłkarskich uczt nie opuszczamy. Potem wiadomo… Cały ten dzień, tak my jak i nasi znajomi, moglibyśmy przytoczyć niemal minuta po minucie. Tymczasem urzędnicy Kancelarii Lecha Kaczyńskiego, będący w Katyniu i na Siewiernym, nie pamiętają prawie nic. W ich wspomnieniach nie padają godziny, jest tylko niesprecyzowane „później”, „w tym czasie”, „zaraz po”. Zupełnie jakby znaleźli się w dziurze czasowej lub zgubili zegarki. Wystarczy przeczytać dostępne stenogramy z wysłuchań przed zespołem Macierewicza.

PJ: Zadbano o to, by cała uwaga skupiona została na Siewiernym. Tymczasem odpowiedzi na pytania o 10 kwietnia należy szukać na warszawskim Okęciu. Do dziś nie wiemy, co się tam działo, nie wiemy ile samolotów wystartowało z lotniska wojskowego. Dziwnym trafem, tak jak w Smoleńsku, tak i tu zepsuł się monitoring. Więcej, w prasowych agencjach fotograficznych, co mamy potwierdzone, nie ma śladu, by prezydent z Okęcia wylatywał. Nie ma ani jednego, podkreślam, ani jednego zdjęcia z wylotu Lecha Kaczyńskiego do Smoleńska, mimo że była to podróż szczególna, nie mówiąc już, że prezydenta fotografuje się ze względów bezpieczeństwa. Żadnych fotografii, także w archiwum Polskiej Agencji Prasowej, z konferencji prasowej z sali odlotów, z płyty lotniska, z trapu, w końcu z wnętrza maszyny. A to przecież standard. Z innych podróży prezydenta Kaczyńskiego, a potem Komorowskiego, ale i np. premiera Tuska możnaby uzbierać całkiem niezłą kolekcję.

Tu nic, jakby na Okęciu wojskowym nic się nie działo. My jednak wiemy, że o 7.27 „jakiś” tupolew wystartował. Jednak kto był na jego pokładzie i dokąd leciał… Przypomnę, że z fragmentu rozmowy w Centrum Operacji Powietrznych, wynika, że oprócz tupolewa i jaka dziennikarskiego, był jeszcze jeden Jak-40 pilotowany przez gen. Błasika. Jeśli zestawimy to z pierwszymi komunikatami rzecznika Ministerstwa Spraw Zagranicznych Piotra Paszkowskiego, o tym, że w Smoleńsku rozbił się Jak-40 z prezydentem RP, to znaków zapytania pojawia się coraz więcej.

Na dziś „wiemy, że nic nie wiemy”, mimo że propaganda wmawia nam, że jesteśmy bliscy ustalenia przyczyn. Jedyne o czym mamy pojęcie, dzięki pracy zespołu Antoniego Macierewicza, to rosyjska gra dyplomatyczna, która doprowadziła do rozdzielenia wizyt i polityka ekipy Tuska w stosunku do Lecha Kaczyńskiego. Tu znamy winnych: Tuska, Komorowskiego, Sikorskiego, czy Bogdana Klicha. Jednak błędne byłoby przypuszczenie, że nasza książka będzie koncentrować się na samym zdarzeniu. Śmierć Lecha Kaczyńskiego i towarzyszących mu osób należy widzieć bowiem w kontekście geopolitycznym. Śp. prezydent RP jako niekwestionowany przywódca regionu i zwolennik Europy suwerennych narodów był niewątpliwie niewygodny między innymi dla Rosji. Wspomnę tu tylko o osi Warszawa-Praga, Lech Kaczyński stał na drodze do odbudowy pozycji imperialnej Kremla i ułożenia na nowo stosunków z Zachodem. Myślę tu np. o koncepcji rosyjsko-unijnego Związku Europy, przedstawionej przez jednego najbardziej wpływowych doradców Putina, Siergieja Karaganowa. Po 10 kwietnia, gdy władzę przejęli „ich ludzie w Warszawie”, przeszkody zniknęły. Tym łatwiej, że jeszcze trzy lata temu w okresie najgłębszego rozpoczętego przez prezydenta Baracka Obamę „resetu” w stosunkach z Rosją, Europa Wschodnia i Środkowa została przez Waszyngton ponownie oddana na wyłączność Rosji. Pozbawiona silnych liderów stałaby się łatwiejsza do podporządkowania. Przykład Polski, analiza polityki wewnętrznej i zagranicznej prezydenta Komorowskiego i ekipy Tuska, jednoznacznie tego dowodzą.

– Chodzi o słynny już pakt fiskalny?

JMJ: Nie tylko. Można jeszcze wymienić berlińskie wystąpienie Radosława Sikorskiego, będące de facto hołdem złożonym Angeli Merkel, zmianę kursu wschodniego wraz z rezygnacją z suwerennej polityki w Unii Europejskiej, uzależnienie energetyczne od Rosji…

PJ: … a także nominacje i awanse po 10 kwietnia, które objęły osoby odpowiedzialne za tragedię smoleńską. Przypomnę, że na stopień generała dywizji awansował Marian Janickiszef BOR, który z rąk ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego otrzymał także Odznakę Honorową Bene Merito, przyznawaną za… „za działalność wzmacniającą pozycję Polski na arenie międzynarodowej”. Gwiazdkami generała brygady nagrodzono także zastępcę Janickiego, płk. Pawła Bielawnego, zdymisjonowanego w tych dniach po tym jak prokuratura postawiła mu zarzuty za Smoleńsk oraz Krzysztofa Parulskiego, do niedawna Naczelnego Prokuratora Wojskowego i zastępcę Prokuratora Generalnego.

Do łask wracają wojskowi powiązani z Wojskowymi Służbami Informacyjnymi, które – jak wiadomo – faktyczną centralę miały w Sowietach, a ich faktyczną rolę w państwie przedstawił „Raport z likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych”. Szefem prezydenckiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego jest gen. Stanisław Koziej, który w sierpniu 1987 r. był na zabezpieczanym przez GRU kursie Sztabu Generalnego ZSRR. Był wówczas członkiem egzekutywy PZPR, a jako żołnierz I Zarządu Sztabu Generalnego w latach 1978-81 brał udział w opracowaniach planu ataku wojsk UW na państwa Europy Zachodniej. Jako ciekawostkę dodam tylko, że już jako szef BBN zaprosił na uroczystości XX-lecie Biura generała KGB Nikołaja Patruszewa, sekretarza Rady Bezpieczeństwa prezydenta Rosji i przyjaciela Władimira Putina, wcześniej dyrektora KGB, a w latach 1999-2008 dyrektora FSB, a więc w okresie tajemniczych wybuchów i zamachów na rosyjskie osiedla, otrucia radioaktywnym polonem Aleksandra Litwinienki, czy zamordowania dziennikarki Anny Politkowskiej. Tuż przed publikacją tzw. raportu Millera Patruszew spotkał się w Sopocie z premierem Donaldem Tuskiem, a kilka miesięcy wcześniej rozmawiał o Smoleńsku z Koziejem. Jeśli dodamy do tego chociażby intensywne odprawy służb polskich i rosyjskich, to widzimy skalę odwrócenia azymutów w naszej polityce.

JMJ: Dlatego też słowa prezydenta Bronisława Komorowskiego z kampanii prezydenckiej, że w porozumieniu z premierem została uzgodniona data wyjścia z NATO należy uznać wyłącznie za pomyłkę freudowską. Jesteśmy członkiem NATO jedynie na papierze, w istocie o sprawach naszej armii decydują dziś oficerowie z akademii radzieckich, którzy w przeszłości zostali być może przewerbowani. Przykład dwóch rówieśników o jakże innych drogach kariery zawodowej. Gen. Franciszka Gągora poległego 10 kwietnia 2010 r., absolwenta studiów strategicznych w Akademii Obrony NATO w Rzymie i typowanego na wysokie stanowiska w Sojuszu, zastąpił na stanowisku szefa Sztabu Generalnego gen. Mieczysław Cieniuch, absolwent Akademii Wojsk Pancernych ZSRR w Moskwie w 1982 r. oraz Akademii Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej w Moskwie w 1992 r. Można więc powiedzieć, że nowy – stary układ docenił swoich.

– Prowadzicie Państwo stronę internetową. Nie ma na niej wyłącznie bieżącej publicystyki, ale także postanowiliście utworzyć archiwum własnych tekstów, publikowanych przez Panią m.in. w „Naszym Dzienniku”, a przez Pana w „Naszej Polsce”. Nie żałujecie, że ten okres życia zawodowego się skończył?

JMJ: W obu przypadkach, jak to się dyplomatycznie mówi, wyczerpała się formuła współpracy. I na tym poprzestańmy. Jeśli zaś chodzi o stronę, to po prostu w dzisiejszym świecie, zdominowanym, jak przewidział to McLuhan, przez media gorące, szybkość obiegu informacji jest decydująca, a nic szybszego od Internetu jeszcze nie powstało. W świecie mediów, choć nie tylko – a tego niestety często się jeszcze nad Wisłą nie rozumie – coraz ważniejszą pozycję ma ten, kto ma własny portal internetowy, własną stację radiową , czy telewizyjną. Ten przekaz nie daje się zamknąć w ramy urzędowej cenzury , decydującej o czym można informować, a o czym nie, tu nie ma kagańca poprawności politycznej. Stąd tak wielki na całym świecie protest przeciwko regulacji ACTA, która sprowadza się do nałożenia, pod pozorem zabezpieczania praw autorskich, kagańca neocenzury.

Nie inaczej jest w przypadku Telewizji Trwam i Radia Maryja. Decyzje Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji eliminujące telewizję toruńską z szerokiej przestrzeni publicznej, poprzez nieobjęcie jej procesem cyfryzacji są właśnie atakiem na wolność słowa. Mediom o. Tadeusza Rydzyka, które kształtują postawy chrześcijańskie i patriotyczne, które są interaktywne, i nie tylko prowadzą działalność informacyjną, ale także formacyjną udało się skutecznie przełamać monopol medialny spod znaku, użyję skrótu myślowego, Adama Michnika i spółki. Stąd od początku ich istnienia są obiektem ataków propagandowych i politycznych ze strony ugrupowań szeroko rozumianego salonu i jego mediów z „Gazetą Wyborczą” na czele. Nie dało się unicestwić radia i telewizji szykanami prawnymi i personalnymi, no to teraz znalazła się kolejna okazja: zmiana na rynku mediów. Mamy nadzieję, że Telewizja Trwam wyjdzie z tego obronną ręką, tym bardziej, że w jej obronie stanął nie tylko Episkopat Polski, czy dziennikarze o naprawdę różnych preferencjach politycznych, ale także Polonia, w tym amerykańska, która właśnie w tych dniach zorganizowała manifestacje żądając od KRRiT zmiany decyzji. A to Polonia bywała zwykle najlepszym narzędziem nacisku. Tak chociażby jak przy wejściu Polski do NATO.

Na koniec wrócę na chwilę do naszej strony http://jakuccy.pl. Mamy całkiem pokaźny dorobek dziennikarski, też niepoprawny politycznie, a więc poszerzający zakres wolności słowa w Polsce. Postanowiliśmy dzielić się nim za darmo, by umożliwić zapoznanie się z naszymi tekstami jak najszerszej grupie ludzi. Dlatego zrezygnowaliśmy np. z płatnego archiwum. Nie będziemy jednak ukrywać, że prowadzenie strony, jak i zajmowanie się publicystyką, wymaga nakładów finansowych, tym bardziej że z czasem chcemy rozszerzyć formułę naszej działalności.

Z tego też względu chcielibyśmy zwrócić się do czytelników „Kuriera” z prośbą o wsparcie finansowe. Szczegóły podajemy na stronie, można dokonać przelewu elektronicznego, czy dokonać wpłaty poprzez PayPal. Mamy nadzieję, że nasza prośba spotka się ze zrozumieniem. I z góry dziękujemy.

Wywiad opublikowany w „Kurierze Chicago” z 17-23.02.2010

Kategorie:Tematy ogólne Tagi:

Trochę uśmiechu nie zaszkodzi

19 lutego, 2012 12 Komentarzy

Motto na dziś: „Wesołość to jedyna rzecz,która w gotówce daje
szczęście,wszystko inne to tylko weksel na szczęście”.( A.Schopenhauer)

Może przez parę minut zajmiemy się śmiechem, na poważnie i z lekkim
przymrużeniem oka a nawet całkiem śmiesznie.

Z poważnych badań wynika,że im większe poczucie wyższości wzbudza usłyszany
dowcip,tym większą wzbudza wesołość.

Im silniejsze poczucie wyższości wzbudza zatem dowcip w odbiorcy, tym intensywniejszą wywołuje wesołość. Większości ludzi nie bawi widok osoby niepełnosprawnej wywracającej się na skórce banana, ale jeśli zastąpimy ją strażnikiem miejskim, nagle zaczynają pokładać się ze śmiechu. Ta prosta obserwacja pozwala nam zrozumieć, dlaczego w tak wielu dowcipach celem stają się ludzie władzy, na przykład politycy (stąd słynny żart amerykańskiego komika Davida Lettermana: ?W Nowym Jorku były dziś tak straszne korki, że musiałem przeciskać się przez szczeliny między samochodami węższe niż definicja seksu według prezydenta Clintona?), sędziowie i prawnicy (?Jak się mówi na prawnika z IQ 10? Prawnik. A jak się mówi na prawnika z IQ 15? Wysoki Sądzie?). Ludzie zajmujący stanowiska związane z władzą często nie uważają takich żartów za śmieszne i traktują je jako realne zagrożenie dla swojego autorytetu. Adolf Hitler na tyle obawiał się potencjalnych skutków humoru, że utworzył specjalne ?Sądy Trzeciej Rzeszy do spraw Dowcipów? i karał ludzi za rozmaite przejawy niewłaściwego poczucia humoru, w tym za nadawanie psom imienia Adolf.

Dowcipy wzbudzające poczucie wyższości zaskakująco silnie wpływają na to, jak ludzie postrzegają samych siebie. Jens Förster, profesor z Jacobs University w Bremie, zbadał niedawno inteligencję 80 kobiet o różnym kolorze włosów. Połowa przeczytała wcześniej kilka dowcipów o blondynkach. Następnie wszystkie uczestniczki zrobiły test na inteligencję. Blondynki, które chwilę wcześniej czytały dowcipy na swój temat, uzyskały znacząco niższe wyniki niż ich odpowiedniczki z grupy kontrolnej. Wynika z tego, że dowcipy mogą wpływać na poczucie pewności siebie i zachowania ludzi, a zatem mają moc przekształcania stereotypów w rzeczywistość

ŚMIECH I HORMONY
? Śmiech pobudza układ odpornościowy, hamując wydzielania hormonów stresu: adrenaliny i kortyzolu. Zwiększa wydzielanie endorfin (zwanych hormonami szczęścia) i łagodzi bóle głowy, mięśni lub zębów.
ŚMIECH I RUCH
? Śmiech jest namiastką ćwiczeń fizycznych. Podczas śmiechu ruszamy ramionami, rękami, nogami i głową.
ŚMIECH I ODCHUDZANIE
? Śmiech przyspiesza trawienie i pobudza przemianę materii. Skurcze mięśni korzystnie wpływają na pracę śledziony, wątroby i jelit.
DLACZEGO CHA-CHA, A NIE HI-HI?
? Odgłosy śmiechu mają źródło w rytmicznych skurczach mięśni brzucha i przepony. Odgłos śmiechu powstaje już w krtani, a jego barwa (cha,cha, hi-hi, he-he) zależy od ułożenia podniebienia, warg, języka i ściany gardła.
ŚMIECH TO ZDROWIE
? Gdy śmiejesz się przez dłuższą chwilę, wprawiasz w ruch wszystkie mięśnie tułowia. Mięśnie te są w tym czasie dotleniane. Nie tylko poprawia się twoje samopoczucie, ale… korzystnie wpływa to na stan twojego zdrowia fizycznego. Dlatego też należy się śmiać jak najczęściej.
???????????????????????????????????????????????????  ??????????????????????????????????????????????????
-Jasiu jak tak dale pójdzie, to nigdy nie spotkamy się w niebie! – upomina katechetka nieznośnego ucznia.
-To tak pani narozrabiała? – odpowiada rezolutny Jasio.

Przychodzi grubsza kobieta do apteki:
– Macie jakiś naprawdę skuteczny środek na odchudzanie?
– Tak, tak. Plastry – są bardzo skuteczne.
– A gdzie się je przykleja?
– Na usta

Babcie rozmawiają o swoich wnukach.
– Mój będzie ogrodnikiem, cały dzień siedzi w ogródku i grzebie w
ziemi.
– Mój będzie lekarzem, cały dzień bandażuje lalki.
– A mój będzie pilotem, cały dzień macza szmatę w benzynie, wącha ją i
mówi: „Babciu, ale odlot!

„Śniła mi się dziewczyna jak marzenie
taka, która od razu wzmaga pragnienie
więc sobie myślę – mój Ty Boże Drogi
pozwól dotknąć nóg, co sięgają podłogi.
Już jestem spocony i rozanielony
folgować pragnę na wszystkie strony
czy mi pozwoli – myślę tu o biuście
poszalałbym z nimi jak zając w kapuście.
Kulistym ruchem już trzymam je w dłoni
i żaden staniczek ich pewnie nie ochroni
są jak arbuzy w egzotycznym ogrodzie
na samą myśl ślinka cieknie po brodzie….
Na aksamicie nieba sunąłem marzeniami
bym mógł się obejrzeć za jej pośladkami
bo one tak jędrne są w pełnym rozkwicie
i jak tu nie kochać cię życie o świcie…”

Jeśli któryś z czytelnikow uśmiechnął się choć raz to już opłacało się czytać :))

Kategorie:Tematy ogólne

O paniach w świetle powiedzeń arabskich

18 lutego, 2012 15 Komentarzy

.
Wpadły mi do ręki powiedzenia i przysłowia arabskie,traktujące o kobietach.
A przecież o paniach nigdy za dużo rozmowy,przeto postanowiłem
przybliżyć nam to co o płci pięknej myślą i mówią krajanie kalifa Haruna-al
Raszida,Sindbada,Ali-Baby .

Kobieta podobna jest do cienia. Jeśli ją ścigasz – ucieka, jeśli ty uciekasz – idzie za tobą.

Niemożliwe jest znalezienie pięciu rzeczy: dobrej rady u wroga, poszanowania u głupca, przebaczenia bez skruchy, raju bez dobrych uczynków oraz wierności u kobiet.

Raj na ziemi jest w księgach miłości, dziełach sztuki i w sercu kobiety.

Kobieta bez wstydu jest jak potrawa bez soli.

Kobieta jest wielbłądem, który ułatwia mężczyźnie przejście przez pustynię życia.

Kobiety czci, kto sam jest czci godzien; ten nimi gardzi, kto sam godzien wzgardy.

Trzech rzeczy nie nasycisz trzema innymi: ognia – drzewem, ziemi – wodą, kobiety – mężczyzną.

Ten, kto lubi uda koni, cieszy się pomyślnością, ten, kto lubi uda kobiet, nie żyje pomyślnie.

Nie miej zaufania do trzech rzeczy: do majątku, do konia i do kobiety; majątek przynosi nudę, koń jest zdolny do ucieczki, a kobieta jest zdradliwa.

Nie ufaj kobiecie, nie przeciążaj żołądka ponad jego możliwości, strzeż swego języka i bierz ze wszystkiego tyle, ile ci jest potrzebne.

Kto nie posiada pięknej żony, ten nie posiada cnoty męstwa; kto nie posiada dzieci, ten nie ma chwały na świecie; kto nie ma ich obu, ten nie ma trosk.

Jeżeli kobieta kocha mężczyznę, odda mu się nawet przez szczelinę w drzwiach.

Jeśli nie wskażesz żonie jej braków, ona przypisze je tobie.

Kobieta ukryje miłość przez czterdzieści lat, ale nie potrafi ukryć złości i gniewu.

Kobiety zwyciężają szlachetnych mężów, a podli mężowie zwyciężają kobiety.

Czterem osobom należy schlebiać do końca: władzy, dziecku, choremu i kobiecie.

Absurdem jest żądać pięciu rzeczy od pięciu osób: szacunku od głupiego, podarunku od biednego, dobra od wroga, dobrej rady od zawistnego i wierności od kobiety.

Trzech rzeczy nie można powierzyć trzem: pieniędzy – biedakowi, tajemnicy – kobiecie i kobiety – młodzieńcowi.

Nie daj drzemać sokołom w kapturkach na grzbiecie.
Nie puszczaj pędem konia, co nie zaznał skoku.
Wielbłądom na pustyni nie dawaj obroku,
I nigdy słowa kocham nie powiedz kobiecie.

Radź się swe żony, lecz uczyń według własnego rozsądku; radź się swej żony, lecz czyń przeciwnie do jej rad.

Jeśli uważacie,ze ludzie wschodu wiedzą o kobietach więcej,lub mówią o nich
inaczej niż my,podzielcie się ze mną swoimi spostrzeżeniami.

Kategorie:Tematy ogólne

Wstępniak na próbę

18 lutego, 2012 3 Komentarze

Nie wiadomo od czego zacząć gdy się nie pisało tak długi czas.
Ale patrząc do tyłu okazuje się,że właściwie to specjalnych zmian nie ma.Codzienność taka jak była,siermiężna i nieciekawa,polityka tak samo,z tym że ostatnio niektórzy juz bez żadnych ogródek głoszą swoje (niektóre dosyć poronione) pomysły.Na okoliczność każdej rocznicy(a właściwie miesięcznicy) smoleńskiej,dowiadujemy sie od „złotoustego” prezesa,że kraj nasz nie jest krajem,prezydent nie jest prezydentem,a rząd nie jest rządem.Ale niedługo wszystko zostanie naprawione,tylko zakończy się walka w imieniu tych,co „zostali zdradzeni o świcie”, a rządy przejmie jedynie słuszna opcja.

Pan prezes zresztą,co i rusz podkreśla,że największym nieudacznikiem jest oczywiście premier D.Tusk.

Zresztą nie tylko premier jest be,według prezesa nawet policja też jest be,bo nie potrafiła przejąć umiejętności

esbecji i dlatego jest niestety nieskuteczna,co wybitnie pokazała akcja w Sosnowcu. I tak z dnia na dzień,toczy

się heroiczna walka prezesa,a ja jestem bardzo ciekaw jej finału.

 

 

 

 

Kategorie:Tematy ogólne